Niedziela Miłosierdzia Bożego

2015-04-12 15:37:06(ost. akt: 2015-04-12 15:43:57)
Obraz Jezusa Miłosiernego

Obraz Jezusa Miłosiernego

Autor zdjęcia: arch. prywatne

Tomasz chciał dotknąć miejsca po gwoździach, by uwierzyć, że Jezus zmartwychwstał. Jakiego znaku ja oczekują, by uwierzyć? Czego chcę dotknąć?


Było to wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: „Pokój wam!” A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: „Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam”. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”. Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie był razem z nimi, kiedy przyszedł Jezus. Inni więc uczniowie mówili do niego: „Widzieliśmy Pana!” Ale on rzekł do nich: „Jeżeli na rękach Jego nie zobaczę śladu gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej do boku Jego, nie uwierzę”. A po ośmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewnątrz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku i rzekł: „Pokój wam!” Następnie rzekł do Tomasza: „Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym”. Tomasz Mu odpowiedział: „Pan mój i Bóg mój!”

EWANGELIA NA NIEDZIELĘ MIŁOSIERDZIA BOŻEGO, ROK B, J 20,26-27:


DAĆ SIĘ DOTKNĄĆ


Sceptycyzm Apostołów wahających się czy wierzyć w zmartwychwstanie jeszcze bardziej potwierdza jego realizm. Poszukując pewności dla siebie, dali ją nam wszystkim. Niedowierzanie Tomasza prowadzi nas do wyznania wiary: „Pan mój i Bóg mój”. Do wiary w Chrystusa nie wystarczy słuchanie czyjegoś świadectwa. Potrzeba łaski osobistego spotkania z Nim.„Jeżeli nie włożę ręki mojej do Jego boku, nie uwierzę." Chciał dotknąć Chrystusa, a oto sam został przez Niego dotknięty.
Wiara jak uczy nas Katechizm Kościoła jest właśnie takim osobowym spotkaniem z Bogiem. Idziemy za Nim, bo nas dotknął, pochwycił, uwiódł, zachwycił, oczarował. Słowem, gestem, spojrzeniem z miłością, delikatnością, wrażliwością. Nikt nie przemawiał jak Ten człowiek. Nikt nie patrzył tak jak On. Nikt nie okazywał takiego zainteresowania jak On. A dziś pozwala dotknąć swoich ran i włożyć rękę w przebity bok. Bo nie tylko zmartwychwstał, ale jest żywy, choć niewidzialny, ale obecny. I wszystko się zmienia. Być może radykalnie.

ks. Piotr Hartkiewicz

Źródło: Gazeta Olsztyńska